Każdy potencjalny klient, który prowadzi własną stronę internetową, słyszał już nie raz o audycie SEO i wie mniej więcej, co to jest. W praktyce wygląda to jednak znacznie inaczej – mało który z nich widział analizę SEO na własne oczy. Dlatego też wielu potencjalnym klientom ciężko , jak będzie wyglądał. Warto także dodać, że kupują oni tak naprawdę kota. Żadna profesjonalna i szanująca się agencja SEO nie pokazuje wykonanych audytów. Spowodowane to jest przede wszystkim umową poufności, a także byciem fair wobec klienta, który wcześniej wydał pieniądze na przeprowadzenie audytu SEO.
Audyt SEO wygląda jak raport, w którym zawarte są błędy optymalizacyjne sklepu internetowego lub konkretnego serwisu, wraz z poprawkami, które warto byłoby nanieść. Podstawowym celem analizy SEO jest poprawa czytelności oraz zgodności kodu dla robotów wyszukiwarek. Działania te mają pośrednio wpłynąć na widoczność danej witryny w naturalnych wynikach wyszukiwania.
Wszystkie poprawki, jakie są rekomendowane przez agencję, opierają się na najnowszych trendach i wytycznych wyszukiwarek internetowych. Nie ma jednak złudzeń co do tego, że najważniejszą z nich jest Google, a możliwość zaistnienia na pierwszej stronie wyszukiwań przynosi ogromne korzyści dla strony internetowej, jak i jej właściciela.
Konkretniej rzecz ujmując klient, który zleca audyt SEO, otrzymuje po jego wykonaniu w pliku PDF analizę. W niej zawarte są wszystkie błędy napotkane na stronie oraz informacje jak je poprawić. Przy mniejszych i prostszych witrynach jest to raport składający się z około 20 stron. Przy bardziej rozbudowanych stronach www może on się składać nawet z 50 stron A4.
Każdy audyt SEO różni się od siebie, chociażby dlatego, że bardzo trudno jest znaleźć dwa identyczne serwisy internetowe. Oczywiste jest jednak, że większość agencji SEO ma swój szablon, którego celem jest przyspieszenie prac. W analizie najważniejsze są konkrety, a więc najczęściej zawiera ona informacje, co jest źle i jak to poprawić.
Cała estetyczna otoczka dokumentu nie jest zbyt istotna. Wszystko dlatego, że wprowadzaniem poprawek zajmie się z pewnością programista, który będzie bazować na konkretnych informacjach. Co więc zawiera audyt SEO? W każdym raporcie nie może zabraknąć podstawowych wytycznych, czyli:
Należy pamiętać, że każda agencja SEO podchodzi indywidualnie do każdego klienta, przy zachowaniu własnych procedur. Dlatego też wytyczne mogą się zmieniać.
Pierwsze efekty naniesionych poprawek widoczne są stosunkowo szybko. Wszystko jednak zależy w głównej mierze od tego, jak inwazyjne były to poprawki i ile czasu zajęło ich wprowadzanie. Do przykładowych efektów optymalizacji można zaliczyć:
Koszt usługi, jaką jest wykonanie audytu SEO, zależny jest przede wszystkim od stopnia skomplikowania prac, na który składa się między innymi wielkość witryny, a raczej jej budowa. Im strona jest bardziej rozbudowana, tym więcej czasu trzeba przy niej spędzić, a to przekłada się na wyższą cenę wykonania analizy. Dla przykładu można podać, że analiza strony wizytówki, to przeważnie koszt rzędu kilkuset złotych, natomiast przeprowadzenie audytu SEO na dużych serwisach i sklepach internetowych, to wydatek nawet kilku tysięcy złotych.
Warto również dodać, że wykonanie audytu SEO to niezależna usługa, która wykonywana jest oddzielnie. Nie oznacza to wcale, że w ramach kompleksowej obsługi SEO klient nie może na nią liczyć. Owszem, może, ale raczej z uwzględnieniem drobnych rabatów. Fakt jest taki, że dobry audyt SEO musi kosztować. Należy jednak zwrócić uwagę na tak zwane audyty za darmo, zawierające się w umowie pozycjonowania. Nie jest to w dużej mierze usługa profesjonalna i rzetelna, choć kusi perspektywą zaoszczędzenia sporej ilości pieniędzy. Dlatego też lepiej nie oszczędzać na niej i spożytkować finanse na konkretną analizę strony.
Wysoka pozycja witryny internetowej w wynikach wyszukiwania w Google jest bardzo istotna dla wszystkich tych, którzy chcą, aby ich strona przyciągała jak najwięcej nowych użytkowników. Cel ten można osiągnąć na kilka sposobów, zarówno w pojedynkę mając odpowiednią wiedzę, jak i przy współpracy z agencją, która zajmuje się pozycjonowaniem stron. Zanim jednak nawiąże się współpracę z jakąkolwiek firmą, należy zwrócić uwagę na kilka bardzo istotnych elementów umowy na pozycjonowanie. Trzeba także pamiętać, że ma ona w jasny sposób przedstawiać oczekiwania klienta i zabezpieczać interesy agencji oraz osoby zlecającej pozycjonowanie.
Na samym wstępie niezbędne jest zwrócenie uwagi na to, co jest przedmiotem zawieranej umowy. Pozycjonowanie to podejmowanie działań, które mają na celu uzyskanie przez stronę internetową jak najwyższej pozycji w wynikach wyszukiwania na daną frazę kluczową. Nie jest to działanie jednokrotne, ale wielotorowe, poprzez zastosowanie odpowiednich taktyk, skutkujących wysoką pozycją w wyszukiwarce internetowej.
Warto jednak pamiętać, że zależy ona także od aktualnych algorytmów Google, które składają się z ponad 200 wskaźników. Zważając na ten fakt, umowa nie musi wcale określać, w jaki sposób będzie przebiegał proces pozycjonowania strony internetowej. Wypada również określić, co będzie celem zawieranej umowy. Może to być na przykład obecność witryny internetowej w pierwszej trójce wyników wyszukiwań lub na pierwszej stronie. Dokument powinien jednak szczegółowo określać, na jakie frazy kluczowe powinno przebiegać pozycjonowanie.
W umowie niezbędne jest zawarcie informacji na temat niedozwolonych przez Google metod pozycjonowania. Zapis o tym powinien uwzględniać wysoką karę umowną. Wykrycie Black Hat SEO przez Google najczęściej skutkuje nałożeniem filtrów, które automatycznie powodują spadek strony w wynikach wyszukiwania, a niekiedy nawet jej całkowite wykluczenie. Wiąże się to również z takimi konsekwencjami jak straty finansowe, które spowodowane są brakiem nowych klientów.
Granica między dozwolonymi a niedozwolonymi metodami jest dosyć płynna, dlatego też warto sprecyzować, co strony uważają za taktyki bezwzględnie zakazane. Należy jednak pamiętać, że powinny się tam znaleźć takie metody, które nie będą wywoływać wątpliwości co do tego, że są niedozwolone. Jasne określenie tego, czego nie może robić firma pozycjonująca, pozwoli także uniknąć niepotrzebnych konfliktów w razie wystąpienia Black Hat SEO.
Umowy o pozycjonowanie zazwyczaj można rozliczać na trzy różne sposoby. Trzeba jednak pamiętać, że pozycjonowanie to nie jest proces, który trwa kilka dni. Wręcz przeciwnie. Może on przebiegać przez dłuższy okres, aby osiągnąć zamierzone cele. Ponadto pozycjonowanie wymaga nieprzerwanych działań, także po osiągnięciu celu.
Najlepszym modelem rozliczenia wydaje się wynagrodzenie hybrydowe, które obejmuje część stałego wynagrodzenia i część zależnego od uzyskanych efektów. Taki model jest korzystny dla obu stron. Zleceniobiorca jest zobowiązany wykonać swoje zadanie niezależnie od tego, kiedy nastąpi osiągnięcie celu. Część stała będzie motywującym i uczciwym podejściem do wykonanej pracy. Część zależna od efektów jest natomiast korzystnym rozwiązaniem dla zlecającego pracę.
Jest to rozwiązanie opierające się na rozliczaniu za osiągane efekty pozycjonowania. W takim przypadku zleceniodawca płaci dopiero w momencie, gdy witryna internetowa znajdzie się na określonej pozycji, co będzie także zawarte w umowie. Wybierając ten model rozliczenia, zleceniobiorca najczęściej proponuje 12-miesięczny okres trwania umowy.
Wynagrodzenie stałe za pozycjonowanie jest niezależne od osiąganych efektów, ale i także najrzadziej stosowane. W takim przypadku umowa zabezpiecza tylko zleceniobiorcę, który otrzymuje swoje wynagrodzenie bez względu na to, jaką pozycję zajmuje strona internetowa w wynikach wyszukiwania. Ponadto agencja SEO nie daje gwarancji osiągnięcia zamierzonego celu.
W umowie na pozycjonowanie strony internetowej bardzo często pojawia się zapisy, które ograniczają możliwość dokonywania zmian przez zleceniobiorcę, a także zabraniają zleceniodawcy ingerować w nią i stosować własne techniki pozycjonowania. Pierwszy zapis ma na celu ochronić właściciela witryny internetowej przed zmianami, które mogą niekorzystnie wpłynąć na jej funkcjonowanie. Warto zastrzec wtedy także, że wszelkie zmiany muszą być zatwierdzone przez administratora.
Zapis mówiący o zakazie podejmowania działań pozycjonujących na własną rękę powinien również być oceniany pozytywnie. Zleceniobiorca ma wtedy pewność, że wszystkie działania, jakie podejmuje, zmierzają ku temu, by osiągnąć cel. W takim przypadku również i on tylko i wyłącznie odpowiada za pozycję strony internetowej w wynikach wyszukiwania. Ingerencja osób trzecich lub zleceniodawcy mogłaby niekorzystnie wpłynąć na podjęte działania z zakresu pozycjonowania przez agencję SEO i dodatkowo pogorszyć pozycję witryny.