Koronawirus i jego wpływ na marketing i rynek e-commerce

Koronawirus szaleje po całym świecie, zbierając śmiertelne żniwo, praktycznie w każdym kraju na globie. Nie ominął nawet małych wysepek zamieszkujących przez dawno zapomniane plemienia. Jednym z najpoważniejszych skutków pandemii jest kryzys gospodarczy, który daje się we znaki zarówno małym przedsiębiorstwom i sklepom, jak i dużym potentatom giełdowym. Jest jednak branża, która w tym trudnym okresie liczy zyski, które idą w miliony złotych.

Koronawirus zamyka sklepy stacjonarne

Wydawane w większości państw na świecie obostrzenia sprawiają, że sklepy stacjonarne muszą być zamknięte. Zostają otwarte jedynie te, które zapewniają ludziom towary najpilniejszej potrzeby. Nie zmienia to jednak faktu, że sklepy z elektroniką, czy odzieżą w centrach handlowych i punktach zlokalizowanych w innych miejscach, musiały przynajmniej zawiesić swoją działalność. Wiele z nich jednak nie jest w stanie udźwignąć kosztów i zostają zamykane.

Tarcza antykryzysowa co prawda daje możliwości podratowania sytuacji, jednak należy pamiętać o tym, że dla większości osób prowadzenie własnego biznesu było jedynym źródłem dochodu. Nie inaczej jest także z mniejszymi firmami, które zatrudniały kilkanaście osób i prowadziły działalność, która mogła dalej funkcjonować. Mowa tu oczywiście o kawiarniach i restauracjach.

Nie jest to duży odsetek firm, jednak wiele z nich musiała po prostu zostać zamknięta, albo przynajmniej zredukować zatrudnienie. Na szczęście światełkiem w tunelu okazała się sprzedaż internetowa, z dowozem do klienta. Jeśli restauracja miała renomę, to z pewnością część jej klientów zamawia dania za pomocą Internetu.

Wpływ koronawirusa na sprzedaż internetową

Sprzedaż internetowa obecnie rozkwita. Jest to jedna z wielu odnóg gospodarki, która zyskuje, a nie traci. Sklepy, czy restauracje, które już wcześniej zaistniały w sieci i zyskały zaufanie klientów, cieszą się obecnie z dosyć dużych przychodów. Nie ma bowiem zakazu sprzedaży dań z dowozem do klienta lub na wynos. Wygranymi w tej sytuacji mogą się czuć także kurierzy, którzy dowożą zamówione posiłki.

Bardzo duże zyski notują także firmy, które zajmują się dostarczaniem przesyłek. Największe przedsiębiorstwa kurierskie odnotowują wzrost zapotrzebowania na swoje usługi nawet na poziomie 70 procent. Warto także nadmienić, że w stosunku do lutego i marca ubiegłego roku, analogiczne miesiące w 2020 roku pokazały wzrost obrotów handlu elektronicznego. Nikt jednak nie wie, jak długo potrwa ogólnoświatowa pandemia, ale można przypuszczać, że po jej ustaniu sklepy online odnotują nieznaczne spadki przychodów. Kluczowe w tej sytuacji będzie poznanie nawyków klientów i dostosowanie platform do ich potrzeb tak, aby nadal chcieli robić zakupy online.

Marketing w czasie pandemii koronawirusa

Okres pandemii koronawirusa wychodzi na dobre sklepom, które prowadzą swoją działalność w sieci. Ich właściciele muszą jednak obrać odpowiednią strategię, która pozwoli im przyciągnąć nowych klientów. Ponadto muszą oni także dostosować swoje platformy sprzedażowe do wzmożonego ruchu. Zawieszające się, niedostępne, czy długo ładujące się strony nie będą atrakcyjne dla kogoś, kto chce szybko zrobić zakupy.

W celu ulepszenia swojego sklepu i dostosowania go do nowych klientów należy przede wszystkim poznać źródło ruchu. Jeśli ma się dane, skąd trafiła na stronę osoba zamawiająca, można dostrzec jej preferencje zakupowe. Źródłem ruchu może być porównywarka cenowa, baner promocyjny, czy też bezpośrednie wejście na stronę sklepu.

Bardzo istotny jest również aspekt czysto ludzki. Samo skupienie się na zaawansowanych i nowoczesnych rozwiązaniach może być błędem, który doprowadzi do nieobsłużonych zamówień, utraty stałych klientów i zysków oraz przeciążeń serwerów. Należy więc odpowiednio dostosować technologię i połączyć ją z doświadczeniem klienta. Zakupy są bardzo często emocjonalne i dokonywane pod wpływem chwili.

Dostosowanie platformy zapewni zyski po pandemii koronawirusa

Nie ulega wątpliwości, że pandemia koronawirusa w końcu zniknie. Już dziś widać, że wiele krajów borykających się z nią zaczyna notować spadki zachorowań. Skutkuje to także poluzowaniem obostrzeń i powolnym przywracaniem normalności. Oznacza to więc, że prędzej czy później będą otwierane na nowo sklepy stacjonarne i restauracje. Najważniejsze jest więc zadbanie o odpowiednią platformę, która zagwarantuje utrzymanie klientów i zysków po okresie pandemii koronawirusa.

Wiele firm, które zajmują się branżą e-commerce, najczęściej stawia na design witryny internetowej. Należy jednak skupić się przede wszystkim na jej prawidłowym działaniu, które zapewni klientowi swobodę ruchu, nawet gdy jest bardzo duży. Prawidłowo działający serwer, który udźwignie większą niż zazwyczaj liczbę klientów, jest po prostu niezbędny.